Dom otwarty (ang. open house) to rozwiązanie marketingowe stosowane w branży sprzedaży nieruchomości, głównie mieszkaniowych. Jak większość nowinek biznesowych, dotarło ono do nas z Zachodu. Konkretnie z USA i Kanady, gdzie ten model prezentacji oraz sprzedaży domów jest niezwykle popularny.
W Stanach Zjednoczonych oraz w Kanadzie rynek nieruchomości mieszkaniowych zdominowany jest przez zabudowę jednorodzinną. Z tego też względu średnie kwoty transakcji są na tyle wysokie, że pośrednikom opłaca się sięgać po niestandardowe formy promocji ofert. Jedną z nich jest właśnie open house, czyli dom otwarty.
Dom otwarty to okres czasu (dzień lub określone godziny w ustalonym dniu), kiedy osoby zainteresowane daną nieruchomością mogą przyjść do niej i ją obejrzeć. Na miejscu zastaną agenta, ale też często obecnych właścicieli, czasami dodatkowych profesjonalistów, chociażby doradcę kredytowego. Dzięki temu w trakcie wizyty open house można zgromadzić naprawdę dużo informacji nie tylko o samej nieruchomości, ale też o ewentualnym przebiegu całej transakcji.
Ogłoszenie sprzedaży nieruchomości, nieważne jak dobrze będzie zrobione, nie pozwoli nam poznać domu lub mieszkania tak dobrze, jak nawet jedna wizyta. Jednak zwykłe odwiedziny w lokalu, w towarzystwie agenta, na umówioną godzinę, wywierają presję czasową i często przez to zapominamy o coś zapytać lub nie zwracamy uwagi na jakieś istotne detale. Podczas otwartego domu presja ta znika – na spokojnie oglądamy nieruchomość, rozmawiamy z agentem i właścicielami, często mamy też możliwość wymienić kilka zdań z sąsiadami, dzięki czemu poznajemy najbliższe otoczenie nowego miejsca zamieszkania.
Reklama: Swoje ogłoszenia zawsze wystawiam tutaj mieszkania w Białymstoku. Pełno telefonów oraz wiadomości od klientów którzy pragną zobaczyć moje mieszkanie.
W Stanach Zjednoczonych i w Kanadzie open house jest tak popularną formą prezentowania domów, że osoba szukająca nowego M może po prostu pojechać w weekend do interesującej ją dzielnicy i niemal na pewno trafi kilka takich akcji, umożliwiających jej zapoznanie się z lokalami w danym rejonie miasta. W Polsce konwencja domu otwartego zyskuje na popularności. Trend ten został przyhamowany przez pandemię i lockdown, jednak zluzowanie obostrzeń idzie w parze z powrotem pośredników do tej formy promowania nieruchomości.
Naszą lokalną specyfiką jest to, że open house jest często łączony z licytacją. Oznacza to, że na miejsce przychodzą wszystkie osoby zainteresowane zakupem i przedstawiają swoje oferty agentowi lub właścicielowi. Bezpośredni kontakt z innymi potencjalnymi kupcami pozwala podnieść cenę w razie potrzeby. W praktyce działa to jak licytacja, chociaż agenci starają się tego tak nie nazywać. Co za tym idzie połączenie open house z ofertowaniem zazwyczaj przynosi efekt w wywindowaniu ceny ponad poziom osiągalny w normalnych negocjacjach.
Dom otwarty warto głównie robić dla drogich nieruchomości. Wynika to chociażby z tego, że wiąże się on z dodatkowymi kosztami, takimi jak wypromowanie wydarzenia (ulotki, reklamy online) oraz dodatkowy dzień pracy pośrednika. Do tego dotyczy to raczej domów, ewentualnie dużych mieszkań, ponieważ odwiedzających trzeba gdzieś pomieścić.
Open house często przeprowadzany jest w jeszcze zamieszkanej nieruchomości. Trzeba wtedy zadbać o bezpieczeństwo swojego mienia (usunąć kosztowności, zabezpieczyć cenne przedmioty) oraz domowników (zadbać o spokój i odseparowanie zwierząt domowych, postarać się, aby dzieci nie było w domu).